wtorek, 25 czerwca 2013

[ 05 ] Takich już nie ma

miniaturkę dedykuję Liley, bo dla Niej została napisana ;)



      „Nigdzie nie znajdziesz takiego pięknego, zdolnego jak ja…”
 

  Draco Malfoy zawsze był tym chłopakiem, który wiódł prym w hogwarckim rankingu przystojniaków. Nikt nie mógł temu zaprzeczyć, bo jego blond włosy, srebrno-szare oczy, nonszalancja w każdym ruchu, a przy tym wrodzona elokwencja i dobry styl bycia, mówiły same za siebie.
      Razem z Potterem, którego szczerze nienawidził, mógł walczyć o tytuł szkolnego mistera czarodziejów. On jedyny mógł konkurować z nim o ilość uwiedzionych dziewczyn. Bo która nie chciałaby mieć choćby tajemnego romansu z Draco Malfoyem?
      Właśnie, żadna!

      „Ci piękni chłopcy, wszyscy na luzie, bohaterowie z Twoich snów…”

       A jednak! Była jedna taka, która zdzierała sen z powiek wielkiego arystokraty.
      Niewysoka, niezbyt ładna, wyszczekana i, o zgrozo!, Gryfonka. Krótkie włosy, które co pewien czas zmieniały swoje ubarwienie, przepływały mu przez myśli, delikatnie muskając jego nos i uwodząc zapachem.
      Ona jedna była na tyle bezczelna, by opierać się jego wrodzonemu urokowi. Nie działały na nią powłóczyste spojrzenia, ironiczne uśmieszki czy nawet wymiana sugestii. Każda inna sikałaby już na sam jego widok, jednak ona jedynie prychała głośno i wymijała go, odbierając mu punkty za złe odzywanie się do prefekta.

      „Jak dinozaury wymarły, jedyny egzemplarz to ja…”

      Draco, typowy Ślizgon, idealny arystokrata, został wychowany na łowcę, więc nie zamierzał się poddawać. 
      Sophie Springsteen była jak wymarzone trofeum, które miało zawisnąć na ścianie na honorowym miejscu. Miało ozdabiać jeden z tych zielonych, ślizgońskich pokoi, jako zwierzyna wyczekiwana i taka, po której wszystko miało się skończyć. Draco Malfoy obiecał sobie, że będzie ona jego ostatnią zdobyczą i choćby miał zedrzeć sobie na niej pazury i stępić zęby, będzie ją miał. Wypieczoną, surową, jakąkolwiek! Na litość Merlina! Musiał ją mieć!
      Oczywiście, jak każdy wytrawny w fachu łowca, nie mógł odmówić sobie innych smakołyków, które same podawały się na tacy. Były one jednak wyjątkowo jałowe, bez żadnego smaku, co doprowadzało młodego czarodzieja do furii!

      „Tych, co spotykasz na swojej drodze, to nie ta sama talia kart…”

      - Złaź mi z drogi, Malfoy! – warknęła Gryfonka, zakładając ręce na biodra. Obrzuciła go zdegustowanym wzrokiem, po czym zaczęła niebezpiecznie fukać.
      - Maleńka, nie denerwuj się! Złość piękności szkodzi, a taka piękna buźka…
      - Zamknij się – powiedziała oschle, zbliżając się do niego. – Powiem to raz, więc słuchaj mnie uważnie! Nie interesują mnie małe, obślizgłe gady. Nie gustuję po prostu w takich stworach, więc schowaj swojego do klatki. Oczywiście, o ile go znajdziesz – prychnęła, uśmiechając się zjadliwie.
      - Wiesz, że prędzej czy później, będziesz moja? – mruknął, kiedy ona się oddalała.
      - 10 punktów od Slytherinu, panie Malfoy! Za nieodpowiednie dobieranie słów w obecności prefekta!

„Nigdzie nie znajdziesz, bo takich już nie ma…”

      Malfoy stał oparty o ścianę i przyglądał się, kąpiącej się w jego wannie dziewczynie.
      - Mówiłem ci, że będziesz moja? – sarknął, zakładając ręce na piersi.
      Dziewczyna zaśmiała się perliście, kładąc zgrabną nogę na wannie. Piana skapywała z jej stopy, a jemu ślina z brody.
      - A może to ty jesteś moim trofeum? – mruknęła, przeciągając ręką po łydce i uśmiechając się zmysłowo. – Nie przyszło ci na myśl, że może ja zastawiłam na ciebie pułapkę, żeby pokazać ci, że jestem dla ciebie tą odpowiednią?
      Pierwszy raz w życiu Draco nie mógł wypowiedzieć słowa.
      Gryfonka po raz kolejny się zaśmiała, po czym wstała i wyszła z wanny. Zbliżyła się do niego, ocierając się o niego ciałem.
      - Wpadłeś w moje sidła, Draco, a ja nie mam zamiaru cię z nich wypuszczać…

      „Widzisz, kochanie. I znów miałem rację. Mówiłem Ci, że jestem najbardziej odpowiednim facetem na świecie.”
      „Widzisz, kochanie. I znów miałam rację. Mówiłam Ci, że jestem najbardziej odpowiednią kobietą na świecie.”


  inspiracja: A2 - Takich już nie ma

Obserwatorzy